1. – Pomożesz mi wynieść przyrządy na zewnątrz – zwrócił się Kopernik do Hieronima. – To jest triquetrum, przyrząd do mierzenia odległości Księżyca, a te połączone koła to astrolabium, przyrząd do wyznaczania pozycji Księżyca i planet. 2. – Widzisz Hieronimku, tę jasną gwiazdę; jakby na końcu dyszla wozu? Ona się nigdy nie przesuwa po niebie.
- Wasza Wielebność, a u nas w Elblągu pewien ksiądz mówił, że gwiazdy poruszane są przez aniołów, widocznie to jakaś grzeszna gwiazda i anioł, który ją popychał, uciekł.
3. – Wasza Wielebność, a jak długo musiałbym jechać na swym Siwku, żebym mógł dotrzeć do krańca świata? Kopernik uśmiechnął się:
- Jadąc bardzo długo przyjechałbyś w to samo miejsce, skąd wyruszyłeś, oczywiście gdyby nie było mórz, bo Ziemia jest jak jabłko, kulista, tylko bardzo duża.
4. – Wasza Wielebność, jakże to? Gdybym w głąb ziemi pojechał, to trafiłbym do piekła. Nasz ksiądz mówił, że pod ziemią roi się od diabłów jak w gnoju od glist. 5. – W, widzę, Hieronimku, że będę się musiał tobą zająć staranniej. Zaczniemy od nauki pisania i liczenia, a dopiero potem będziemy rozprawiali o budowie świata. Masz tu tabliczkę woskiem pokrytą, będziesz uczył się na niej ryć litery. 6. Przyszła jesień, Mikołaj Kopernik został mianowany administratorem dóbr wspólnych Kapituły Warmińskiej. Był pochmurny dzień, kiedy Kopernik opuścił Frombork, udając się do Olsztyna w asyście oddziału zbrojnych.
7. Kiedy skończyły się chłopskie pola i trakt wtopił się w las, Kopernik zatrzymał oddział i rozkazał:
- Wokół grasują bandy krzyżackich najmitów, musimy mieć baczenie i nie dać się zaskoczyć. Dwóch konnych pojedzie przed oddziałem jako szpica, dwóch jako straż tylna, połowa będzie uważać na lewo, połowa na prawo.
8. – Wasza Wielebność, niech mnie kuszę napną, to rychlej niż kto inny trafię Krzyżaka, choćby tylko nos zza konara wystawił.
Kopernik obruszył się:
- Kusza, synu nie dla dzieci. Ale że jesteśmy w sytuacji niebezpiecznej i mamy do czynienia z okrutnym wrogiem, pozwalam przeto pod warunkiem, że tylko w obronie wypuścisz strzałę z kuszy.
« część 4)